piątek, 20 września 2013

Hello Sopot.

Zbliża nam się jesień. Destruktywna wizja coraz to większej ilości warstw nakładanych na siebie.
Nie chciałabym jednak wywodzić się na temat pogody. Bo pewnie nie tylko mnie nie cieszy pożegnanie z latem i wszystkim co z nim związane,
Udało mi się spędzić jeden dzień w trójmieście, a konkretniej - w Sopocie.  Zmiana scenerii również według mnie jest korzystna adekwatnie do całego bloga. 
Dzisiaj prezentuje Wam stylizację kładącą nacisk na zimniejsze dni. Kurtka typu ramoneska z futerkiem która jest moim absolutnym faworytem - Nie sposób w niej zmarznąć.Buty typu trampki sneakersy, również wygodne jak i praktyczne. Spodnie i torba "bez metek".




sobota, 7 września 2013

Lady in burgundy.


Udało się! Dzisiaj doczekałam się dnia wolnego i postanowiłam wykorzystać go by stworzyć stylizację i napisać posta. Dzisiejsza stylizacja obejmuje moje ostatnie perełki. Pierwsza; moja pierwsza aczkolwiek przypuszczam że nie ostatnia spódnica z . Od dawna polowałam na jakąś rozkloszowaną mini z ich sklepu aż zdecydowałam się na tą, przedstawioną poniżej. Spódniczka układa się pięknie, idealnie dopasowana do mojej sylwetki, urzekający kolor, a co ważniejsze solidny materiał wykonania. Cocktailshock, brawo! :)
Druga perełka - buty typu lity z Deezee, również mój pierwszy produkt z ich sklepu. Długo nie mogłam się zdecydować jakie botki zagoszczą u mnie na nadchodzącą jesień. Wahałam się pomiędzy koturnami, szpilkami i tymi na grubszym słupku. Trafiłam idealnie - butki są wygodne i przykuwają uwagę, a to lubię! :)





Bralet - No name
Skirt - Cocktailshock 
Shoes - Deeze
Jewellery - Granashop


piątek, 6 września 2013

Something from me..

Żyjemy szybko, wciąż w pogoni za czymś. Nie zawsze w życiu wszystko układa nam się tak, jak byśmy chcieli. Zwykle nie można mieć wszystkiego naraz; zdrowia, miłości i pieniędzy. Warto jednak doceniać co się ma, cieszyć chociażby z najdrobniejszych detali. Społeczeństwo ma skłonność do narzekania, czego byśmy nie mieli i tak będziemy chcieć więcej. Marzenia się spełniają ale trzeba im pomóc. Mam tak wiele pomysłów a wciąż brak czasu na ich realizację. Pochłonęła mnie praca a niebawem dojdą studia. Każdy dzień traktuję jako namiastkę, cegiełkę budującą moją przyszłość. Należę do ludzi którzy zawsze stawiają wysoko poprzeczkę.Szkoda tylko że tak trudno jest wygospodarować czas na pasje oraz ich spełnianie. Mimo to wierzę że najbliższy okres który zdaje się być najtrudniejszym do przetrwania, wykorzystam w pełni by kiedyś móc powiedzieć "warto było czekać".

Z góry przepraszam za niespójność tekstu.Chciałam dać od tak, coś od siebie.Nie zapominam o tym blogu. A czasami nawet żałuję że ''tak późno'' go założyłam.. ale jak to mówią, na marzenia nigdy nie jest za późno i nie warto ich odkładać na później.
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających.
P&L.